Forum  Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
Wyspa
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 49, 50, 51 ... 62, 63, 64  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> LOST gra.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
shan
Shannon Rutherford
PostWysłany: Pią 23:59, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław

Shannon położyła się znowu.
Powinna się rzeczywiście uspokoic i wypocząc... była wycieńczona, ale może ona potrzebował pomocy?
Rutherford rozważała tak jeszcze przez jakiś czas po czym również zasnęła.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Hugo
Hurley Reyes
PostWysłany: Sob 10:15, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Hugo obudził się.
Wczoraj wieczorem gdy tylko przyszedł z pola golfowego od razu usnął.
Przeciągnął się i udał umyc do łazienki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shan
Shannon Rutherford
PostWysłany: Sob 10:17, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław

Shannon przebudziła się.
Był niewyspana... w nocy gorączkowała i miała koszmary.
Wszyscy jeszcze spali tylko z łazienki dochodził szum wody... zapewne ktoś brał prysznic.
Rutherford rozmyślała o wydarzeniach z wczoraj... o tym wszystkim.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Libby
Elizabeth 'Libby' Smith
PostWysłany: Sob 10:19, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 05 Lip 2010

Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Libby obudziła chrapanie Bernarda, który spał razem z żoną niedaleko niej.
Wczoraj do późna siedziała na sofie i czytała.
Udała się szybkim krokiem do kuchni.
Zrobiła sobie porcję owsianki i zaczęła jeśc.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cindy
Cindy Chandler
PostWysłany: Sob 10:23, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 05 Lip 2010

Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Cindy gdy już wstała podeszła do jedzącej Libby.
- Dzień Dobry i smacznego. - Rzekł Chandler.
- Witam i dziękuję. - Odpowiedziała Libby z uśmiechem na twarzy po czym zaczęła myc pustą miseczkę. Z łazienki wyszedł Hugo.
- Jak się spało? - Spytała Cindy robiąc sobie kanapkę.
- Tak... średnio... trochę się nie wyspałam. A tobie?
- Nawet... nawet... - Odpowiedziała ugryzając. - Ale nie można narzekac... w sumie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shan
Shannon Rutherford
PostWysłany: Sob 10:25, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław

Shannon poczuła się już troszeczkę lepiej.
Wstała więc i powoli szła do kuchni.
- Witam... - Rzekła do Cindy i Libby uśmiechając się delikatnie. Zdawała sobie sprawę, że to one pomogły Charliemu w szukaniu jej. Nalała sobie soku do szklanki i wypiła.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bernard Nadler
Rose Nadler
PostWysłany: Sob 10:27, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 05 Lip 2010

Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

BERNARD
Mężczyzna chrapał całą noc.
Obudził się mniej więcej wtedy co żona. Jednak ona wstała a ten został i wylegiwał się.
ROSE
Rose zaś wstała. Zarzuciła na siebie szal i udała się w stronę spiżarni.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shan
Shannon Rutherford
PostWysłany: Sob 10:29, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław

Shannon dolewając sobie szoku udała się w stronę kanapy. Usiadła na niej i cały czas myślała o chłopcu... to zaprzątało jej głowę... i tylko o tym była w stanie myślec.
Było to dla niej trudną zagadką... może Walta ocalił po prostu ktoś inny?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Libby
Elizabeth 'Libby' Smith
PostWysłany: Sob 10:32, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 05 Lip 2010

Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Libby odprowadziła Shannon wzrokiem po czym zwróciła się do Chandler.
- Co o tym sądzisz? Wiesz... ten chłopiec i w ogóle.
- Nie mam pojęcia. - Cindy włożyła talerzyk do zlewu. - A ty?
- Z tego co usłyszałam gdy pomagałam Charliemu... to ten mały leciał z nami w samolocie... - Obie kobiety milczały.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
arriada
Erica Hurtman
PostWysłany: Sob 11:00, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/10
Skąd: Opole

Erica obudziła się na kanapie. Przed zaśnięciem czytała książkę. Poszła do kuchni, w której Libby i Cindy rozmawiały o czymś. - Dzień dobry. - Powiedziała i się uśmiechnęła. Po tym zrobiła sobie kanapki. Wzieła talerzyk i poszła usiąść do stołu by zjeść śniadanie.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Libby
Elizabeth 'Libby' Smith
PostWysłany: Sob 11:43, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 05 Lip 2010

Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

- Witam. - Odpowiedziała Libby odwzajemniając uśmiech. Podobnie postąpiła Cindy. Smith wzięła się do sprzątania.Powycierała blaty w kuchni. Były ubrudzone sosem ponieważ Joanna wczoraj w nocy nabrudziła i uciekła. Jednak Libby ją przyuważyła.
- Istny chlew. - Mruknęła pod nosem płucząc szmatkę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shan
Shannon Rutherford
PostWysłany: Sob 11:50, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław

- Smacznego - Rzuciła Shannon z kanapy spoglądając na Ericę. Dziewczyna kochała się w jej bracie zresztą on w niej też... Rutherford nie zdziwiłoby za bardzo gdyby po tym jak już zostaną ocaleni Erica pobrała by się z Boonem.
- Jak układa ci się z moim bratem? - Spytała przysiadając się a kątem oka spoglądając na śpiącego jeszcze Boone'a.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez shan dnia Sob 11:54, 17 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Hugo
Hurley Reyes
PostWysłany: Sob 11:56, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Hugo również przyżądził śniadanie.
Jajecznica z pomidorami i syropem czekoladowym... pycha!
Hurley usiadł niedaleko Ericy i Shannon i jadł.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
arriada
Erica Hurtman
PostWysłany: Sob 18:10, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/10
Skąd: Opole

- Dziękuję. - Powiedziała biorąc resztkę kanapki do buzi. Uśmiechnęła się. - Między nami dobrze! - Powiedziała, i zbierała okruszki z talerza na palec. - A między Tobą a Charliem? - Zapytała się i popatrzyła na nią. Była bardzo miła odkąd posądziła ją o morderstwo Paula.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shan
Shannon Rutherford
PostWysłany: Sob 20:00, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław

- Charlie jest niezwykle opiekuńczy... ehh... - Rzekła łapiąc się za głowę. - Przepraszam... źle się czuję... - Shannon wstała i lekko się zachwiała. Miała ochotę zwymiotowac. - Muszę iśc się położyc. - Po tych słowach udała się w kierunku łóżka.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Libby
Elizabeth 'Libby' Smith
PostWysłany: Sob 20:04, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 05 Lip 2010

Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Libby skończyła w końcu sprzątac po Joannie, która właśnie weszła do kuchni i biorąc do ręki jabłko spojrzała przelotnie na Libby.
- Co za cham tu nabrudził... - Rzuciła odchodząc.
- Ludzie są dziwni. - Skomentowała Smith.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shan
Shannon Rutherford
PostWysłany: Sob 20:07, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław

Shannon położyła się.
Westchnęła i przewróciła na bok.
Po jakiś pięciu minutach zasnęła. Czuła się fatalnie a koszmary znowu ją nachodziły.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bernard Nadler
Rose Nadler
PostWysłany: Sob 20:11, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 05 Lip 2010

Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

BERNARD & ROSE
Oboje Nadlerowie jedli śniadanie rozmawiając na różne tematy.
Niedaleko nich usiadła Joanna gryząca jabłko i trzymająca w ręku jakąś książke.
Obok Bernarda zaś na krześle usiadł Arzt, który złapał w dżungli jakiegoś tropikalnego pająka.
- Co to? - Spytał zaciekawiony Bernard.
- To pająk Meduza... jedno jego ukąszenie paraliżuje na osiem godzin... niesamowite zwierzę.
- Na pewno... - Odpowiedziała Rose.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Hugo
Hurley Reyes
PostWysłany: Sob 20:23, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Hugo skończył jeśc. Udał się do kuchni i włożył talerz do zlewu. Miał już iśc gdy....
- Nie pozmywasz po sobie? - Spytała Cindy podchodząc bliżej.
- No... ja ee tak właściwie to mogę. - Po czym lekko przygnębiony zaczął zmywac. - Zawsze sądziłem, że takie rzeczy robią kobiety.
- Ehh... nie... mężczyźni również... nie wiem skąd... nie ważne... - Po czym udała się do siedzącej na kanapie Cindy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
arriada
Erica Hurtman
PostWysłany: Sob 20:54, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/10
Skąd: Opole

- Niema sprawy. - Powiedziała, wzięła swój talerz ze stołu i chciała zanieść do zmywarki, gdy spotkała tam Huga. - Cześć. Mógłbyś mnie wyręczyć i za mnie też pozmywać? - Odparła, a on pokiwał głową na tak i wziął od niej talerz. - Dzięki. - Uśmiechnęła się i odeszła. Poszła położyć się na kanapę, ponieważ była zmęczona. Po chwili zasneła myśląc, że ktoś ją jak najszybciej obudzi.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shan
Shannon Rutherford
PostWysłany: Sob 22:39, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław

Shannon obudził dźwięk alarmu.
PIP! PIP! - Powtarzało się w nieskończonośc.
Rutherford obróciła się na drugi bok. Widziała teraz jak Hugo pospiesznym krokiem pędzi do komputera.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Hugo
Hurley Reyes
PostWysłany: Sob 22:43, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Hugo wpisał szybko - 4, 8, 15, 16, 23, 42...
- No... - Odetchnął a licznik znów pokazał 108 minut. Wstał, zebrał swoje brudne rzeczy i udał się do miejsca gdzie blisko siebie stawły dwie pralki... była tam Libby.
- Witaj... - Rzucił krótko. - Ja jestem Hurley... ten od brudnego talerza.
- Pamiętam... - Rzuciła Smith delikatnie się uśmiechając.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Libby
Elizabeth 'Libby' Smith
PostWysłany: Sob 22:50, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 05 Lip 2010

Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

- Tak z ciekawości... - Spojrzała na niego. - Bo widzisz ja mam do prania kilka białych i kilka kolorowych... czy ty... - Uśmiechnęła się. - Mógłbyś wyprac te kilka koszulek z moimi kolorami?
- Nie ma sprawy. - Rzekł Hugo. Zapadło milczenie w, którym oboje zastanawiali się jak podtrzymac rozmowę.
- Ta dziewczyna... - Wskazała się na kręcąco bez celu Nikki. - Ona... czy ona ma jakiś problem? Jest ciągle jakaś przygnębiona.
- Ona... - Hugo spojrzął w strone Fernandez. - Jest trochę... inna... straciła ukochanego... ktoś go zastrzelił... już po katastrofie... trzymała się w miarę, ale ostatnio się zmieniła... a ty? Czy ty się pytasz?...
- Jestem psychologiem. - Rzekł Smith wrzucając swe rzeczy do pralki. - Taka ciekawośc.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Libby dnia Sob 22:50, 17 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
shan
Shannon Rutherford
PostWysłany: Sob 22:53, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław

Shannon znowu wstała... nie mogła znów zasnąc... zbliżało się powoli południe... nikt już nie spał i było trochę głośno.
- Poradzę sobie. - Rzekła z uśmiechem do Charliego. W kuchni przyrządziła sobie dużą kanapkę. Usiadła przy stole. Siedział tam już teraz tylko Arzt.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Hugo
Hurley Reyes
PostWysłany: Sob 23:04, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Hugo mruczał coś pod nosem. Libby zamknęła właśnie kolorowe pranie i nastawiła.
- Słuchaj... czy ja tobie nie nadepnąłem czasami na nogę... w tym no wiesz... w samolocie.
- Owszem. - Odrzekła Libby z uśmiechem.
- Przepraszam, czy obie pralki są zajęte? - Spytała się kobieta, która właśnie do nich podeszła. Hugo znał ją po prostu z imienia "Judy", nic o niej nie wiedział prócz tego, że leciała z nimi w samolocie.
- Tak przykro mi... - Odparł Hugo.
- To ja przyjdę później... - Kobieta odeszła.


(Sorry :twisted:, ale ja uwiebiam statystów <lol2>)
- Judy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shan
Shannon Rutherford
PostWysłany: Sob 23:05, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław

- Ehhh ten grubas cały czas coś pierze... - Rzuciła wściekła Judy siadając obok Arzta.
- Ja też zaczynam go miec powoli dośc... - Odpowiedział Leslie. Shannon nie słuchała jednak ich rozmowy, wzięła talerzyk i udała się do kuchni.
Pozmywała po czym oparła się o blat.... myśli Walcie nie dawały jej spokoju nie pozwalały normalnie funkcjonowac.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez shan dnia Sob 23:06, 17 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Libby
Elizabeth 'Libby' Smith
PostWysłany: Sob 23:21, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 05 Lip 2010

Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Libby uśmichnęła się na pożeganie do Judy.
- Nawet miła osoba. - Rzuciła by powiedziec do Hugo cokolwiek.
- No... proszę powiedz mi.... jak możesz... jak się żyło tam... To znaczy... tak z ciekawości chciałbym coś się dowiedziec... z natury jestem ciekawski... i...
- Dobrze... opowiem ci... więc jak widzisz została na ósemka... było znacznie więcej, ale tamci porywali nas... cały czas przemieszczaliśmy się... aż w końcu postanowiliśmy wejśc głębiej w dżungle... i spotkaliśmy was... nic ciekawego... ale gdyby nie Ana... nie przetrwalibyśmy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shan
Shannon Rutherford
PostWysłany: Sob 23:28, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław

Shannon usiadła na wysokim krześle przy blacie.
Nagle usłyszała kroki za sobą.
- Shannon... nie powinnaś leżec? - Spytała Joanna spoglądając na Rutherford.
- Ja leżę myśli się tylko nasilają...
- Jakie myśli.
- W dżungli widziałam chłopca... twierdził, że uratowałam mu życie, ale to nie możliwe i... - Przerwała jednak. Joanna wybuchła śmiechem. - Śmieszy cię to?!
- Moim zdaniem... jesteś po prostu przemęczona i...
- Nie wierzysz mi?
- Nie... nie wierzę... Shannon zrozum ja...
- Nie! Zostaw mnie w spokoju. - Po tych słowach wstała z krzesła i udała się w stronę wyjścia. Chciała byc sama.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cindy
Cindy Chandler
PostWysłany: Sob 23:31, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 05 Lip 2010

Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

- Dokąd się znowu wybierasz? - Spytała Cindy spoglądając na Shannon, która otwierała juz drzwi.
- Ja... ja tylko chcę posiedziec w samotności przed bunkrem... nie ucieknę.
- Dobrze... mam taką nadzieję... - Po czym wróciła do lektury nie do końca pewna czy dobrze zrobiła zważając na to, że Shannon jest zdolna do różnych numerów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shan
Shannon Rutherford
PostWysłany: Sob 23:33, 17 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław

Shannon wyszła na świeże powietrze. Usiadła na swym ulubionym pniu, który leżał niedaleko wejścia. Rozmyślała... o tym wszystkim... o tej wyspie, chłopcy, Charliem...
Poczuła się nagle taka samotna... porzucona i opuszczona, ale przecież to nie była prawda... miała Charliego... najwspanialszego mężczyznę pod słońcem... miała brata może i kłóciła się z nim ciągle, ale kochała go... kochała go bardzo.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez shan dnia Sob 23:35, 17 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> LOST gra. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 49, 50, 51 ... 62, 63, 64  Następny
Strona 50 z 64

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare