Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eko Eko Tunde
|
Wysłany:
Pią 11:48, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 22 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Eko się umył. :o Następnie znalazł nową koszulkę, jedną z firmy Dharma, tylko takie były, osobiście preferował Nike, no ale cóż... Dziś po raz pierwszy wyglądał jak człowiek, zasiadł do stołu i zaczął zjadać płatki z mlekiem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Libby Elizabeth 'Libby' Smith
|
Wysłany:
Pią 11:51, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 38 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Libby podeszła bliżej Charliego.
- Pomóc ci w czymś? - Spytała lekko się uśmiechając. Widac było, że mężczyzna był załamany.
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
Kate Kate Austen
|
Wysłany:
Pią 11:53, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 63 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Kate była zła, że nadal przegrywa. Dlatego uderzała kijkiem coraz mocniej i mocniej, a piłka zawsze trafiała najdalej. - Cholera.. Z wami nie można grać...
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
Charlie Charlie Pace
|
Wysłany:
Pią 12:04, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 118 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
- Przykro mi Libby.. Ale chyba nie możesz mi pomóc w tej chwili.. Nie masz jak. - Powiedział Charlie biorąc w ręce zimną dłoń Shannon.
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
shan Shannon Rutherford
|
Wysłany:
Pią 12:06, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 347 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław
|
Shannon zaczęła mrugac oczami.
Ujrzała przed sobą twarz Charliego.
- Charlie?... - Wyszeptała spoglądając na niego. Wszystko zaczęło powoli do niej wracac... tajemniczy chłopiec, dym... to wszystko było takie nierealne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
Hugo Hurley Reyes
|
Wysłany:
Pią 12:07, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Hugo znowu dobrał się do kija.
- Teraz ci pokaże na co mnie stc Kate. - Rzekła spojrzał na piłkę, wziął głęboki oddech i uderzył. Piłka jednak poleciała za daleko. - Jak mistrz... - Oświadczył z uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
Cindy Cindy Chandler
|
Wysłany:
Pią 12:13, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 70 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Cindy spojrzała na siedzących pod drzewem Boone'a i Ericę.
Przełamała się i podeszła.
- Chodźcie zagrac. - Zagadała wesoło uśmiechając się do nich. - Na pewno potraficie grac... ja grałam pierwszy raz i dobrze mi poszło.
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
Anka Ana-Lucia Cortez
|
Wysłany:
Pią 12:23, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 04 Lip 2010
Posty: 52 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Ana-Lucia jadła płatki z mlekiem obok Eka, który wyglądał bardzo .. normalnie, co u niego było dziwne. -Dobrze wyglądasz. - Mruknęła uśmiechając się do przyjaciela. Wkrótce usłyszeli dźwięk z głośników i Tunde poszedł wpisać kod.
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
Charlie Charlie Pace
|
Wysłany:
Pią 12:26, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 118 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
- Shannon! - Niemalże krzyknął Charlie widząc budzącą się blondynkę. - Musisz to wypić, pomoże Ci. - Powiedział i od razu podłożył pod jej usta szklankę z lekarstwem, dziewczyna z trudnością wypiła napój, Pace odłożył szklankę na bok i spojrzał na dziewczynę. - Wszystko dobrze? Coś Ci potrzeba?
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
shan Shannon Rutherford
|
Wysłany:
Pią 12:30, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 347 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław
|
Shannon przypomniała sobie o chłopcu.
- Ja widziałam małego chłopca... w dżungli... - Rozpłakała się. - I ten potwór mnie zaatakował! Wyglądał jak dym... czarny dym... i znalazłam samolot. - To powiedziawszy wypiła lekarstwo.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez shan dnia Pią 12:31, 16 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
arriada Erica Hurtman
|
Wysłany:
Pią 12:35, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 124 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/10
Skąd: Opole
|
Dziewczyna uśmiechnęła się. - Chciałabym zagrać. ale nie chcę się narzucać. - Powiedziała i zaczęła oglądać okładkę książki. (?:D) - A ty dlaczego nie grasz?
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
Cindy Cindy Chandler
|
Wysłany:
Pią 12:38, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 70 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
- Ja już zagrałam. - Odpowiedziała. - I to nie jest żadne narzucanie, każdy może sobie pograc... ja na razie udam się do bunkra. Do zobaczenia. - Po czym skierowała swe kroki to Stacji Łabędź.
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
Boone Boone Carlyle
|
Wysłany:
Pią 12:39, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 86 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
- Ohh.. Chodź! - Wstał i złapał Ericę za rękę i pomogł wstać. - Hej ludzie! - Krzyknął podchodząc do grających, znajdzie się jeszcze jeden kijek dla nas? - Spytał po czym spojrzał na Hurtman i uśmiechnął się uroczo.
____________
KATE
- Jasne, ja i tak miałam już iść.. - Austen podała dziewczynie kij i poszła do bunkra, była zła że ciągle przegrywa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
Charlie Charlie Pace
|
Wysłany:
Pią 12:42, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 118 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Charlie przytulił ukochaną. - Ale .. o co ci chodzi konkretnie? Czarny dym cię zaatakował, tak? Kochanie proszę nigdy więcej nie chodź sama do dżungli. - Powiedział, a w duchu postanowił, że od dziś nie opuści jej na krok. - Jaki chłopiec, jaki samolot!?
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
shan Shannon Rutherford
|
Wysłany:
Pią 12:46, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 347 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław
|
- Tam w dżungli... - Spojrzała na niego. - Nie wierzysz mi? - Spytała spoglądając mu w oczy. Bała się tego. Od jakiegoś czasu czuła, że wszyscy traktują ją trochę jak wariatkę. - Powiedz prawdę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
Jack Jack Shephard
|
Wysłany:
Pią 12:57, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 141 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
W tym czasie Jack wszedł do pokoju. - O Shannon, dobrze, że już wróciłaś. - Powiedział przyglądając się blondynce. - Musisz odpoczywać, to teraz najważniejsze.. - Rzucił po czym spojrzał na Libby. - Będziesz tak miła i zaniesiesz coś do jedzenia naszemu więźniu?
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
Cindy Cindy Chandler
|
Wysłany:
Pią 12:58, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 70 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Cindy weszła do łabędzia i kątem oka zauważyła, że Shannon już sie obudziła.
- Co z nią? - Spytała dyskretnie Libby.
- Już lepiej... mówi coś o jakimś chłopcu i samolocie no i jakimś dymie, ale to pewnie jakieś halucynacje były.
- Byc może. - Odpowiedziała Cindy. - Gdzie się z tym wybierasz? - Spytała patrząc na talerz z kanapkami.
- Jack prosił mnie bym zaniosła jedzenie obcemu. - Wyjaśniła po czym odeszła w stronę "celi". Chandler zaś poszła się umyc.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cindy dnia Pią 13:02, 16 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
shan Shannon Rutherford
|
Wysłany:
Pią 13:04, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 347 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław
|
- Tak myślałam. - Rzekła do Charliego kręcąc głową. - Jesteś taki sam... - Jednak urwała spoglądając na Jacka. - Też się cieszę, że cię widzę... - Po tych słowach usiadła. Charlie kwapił się by jej pomóc, ale Shannon rzekła tylko krótko.
- Dam sobie radę. - Po czym podpierając się na Jacki wstała. Nie mogła tak siedziec bezczynnie musiała znaleźc tego chłopca. Jednak zrobiwszy dwa kroki upadła.
Mężczyźni podnieśli ją i położyli z powrotem na łóżko.
- Ja muszę go znaleźc! - Powiedziała z naciskiem po czym znów zasnęła.
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
Libby Elizabeth 'Libby' Smith
|
Wysłany:
Pią 13:07, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 38 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Libby zaś w tym czasie otworzyła drzwi specjalnym kodem i weszła do środka.
Spojrzała na niego. Widziała go po raz pierwszy i po raz pierwszy mogła się bliżej przyjrzec jakiemuś innemu.
Położyła talerzyk z jedzeniem i wyszła. Przeszył ja dreszcz. Zamknęła drzwi i gdy upewniła się, że są na pewno zamknięte udała się odpocząc.
Wzięła książke i czytała.
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
Bernard Nadler Rose Nadler
|
Wysłany:
Pią 13:10, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 36 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
BERNARD
Bernard grał cały czas w golfa delektując się tą wspaniałą grą,
ROSE
Rose zaś wróciła do bunkra i w kuchni przygotowywała ulubioną sałatkę Bernarda.
Robiła bardzo duża porcję. Tak aby każdy głodny rozbitek mógł się poczęstowac.
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
shan Shannon Rutherford
|
Wysłany:
Pią 13:16, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 347 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław
|
Shannon śniła o domu, o Sabrinie i o ojcu. Sen był dziwny. Siedziała na wielkiej kanapie w salonie czytając gazetę na, której okładce znajdowała się Erica w sukni ślubnej i Boone w garniturze. Pod nimi napisane było na czerwono "Para roku 2004".
Nagle do pokoju weszła Sabrina.
- Możesz mi powiedziec co robisz Shannon?
- Czytam... tu jest Boo...
- Oh. - Rzekła zdenerwowana macocha. - Boone jest bezpieczny... musisz go znaleźc... musisz.
- Kogo?
- Walta. - Odpowiedziała.
- Ale ja...
- Szukaj... musisz go znaleźc...
- Tylko, że...
- Nie wiesz od czego zacząc? Sawyer ci pomoże... pomyśl Shannon... dorośnij...
- Jestem dorosła!
- Tak? Udowodnij! - Nagle nastała ciemnośc. PSTRYK. W rogu pokoju siedział na krześle przy lampce zakrwawiony Adam Rutherford.
- Szukaj tam gdzie wszystko się zaczęło! - Shannon znów się obudziła. Charlie siedział cały czas spoglądając na nią. Dziewczyna leżała teraz ciężko dysząc.
Doskonale pamiętała sen.
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
Hugo Hurley Reyes
|
Wysłany:
Pią 13:21, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Hugo podliczał punkty osobom, które już odbiły.
Ja - 3
Kate - 3
Jack - 2 (Poszedł)
Cindy - 2
Bernard - 1
Matthew - 1
Bree - 1- No no no... chyba czeka mnie dogrywka z Kate.... na razie czekam na wasze uderzenia. - Powiedział spoglądając na Ericę i Boone'a.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hugo dnia Pią 13:56, 16 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
Cindy Cindy Chandler
|
Wysłany:
Pią 13:27, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 70 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Odświeżona Cindy poczuła wspaniały zapach sosu sałatkowego.
- Mmmm... - Zamruczała podchodząc do Rose. - Co tak pięknie pachnie?
- Moja sałatka... Bernard ją uwielbia... wprawdzie nie ma tu kilku składników, ale nie różni się zbytno smakiem... chcesz trochę?
- Tak. - Rzekła zadowolona. Nabrała trochę sałatki na talerz i spróowała. - Poezja... - Pochwaliła kobietę.
- Schelbiasz mi... - Ucieszyła się Rose.
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
Bernard Nadler Rose Nadler
|
Wysłany:
Pią 13:35, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 36 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Rose sprzątała a Cindy jadła obok przyglądając się jej.
- Ale nabrudziłam. - Zażartowała.
- Mogę się coś pani spytac?
- Oczywiście.
- Co pani poczuła jak się okazało, że pan Bernard jednak żyje?
- Po pierwsze mów i mojemu mężowi na "ty" - Uśmiechnęła się. - A tak poza tym to ja zawsze wierzyłam, że on żyje... był moment gdy w to zwątpiłam. - Sporzjała ukradkiem na Nikki dając Cindy do zrozumienia by również to zrobiła.
- To Nikki. Straciła swego ukochanego.
- Zginął w katastrofie?
- Nie... ktoś go zastrzelił... dużo osób o to już podejrzano, ale moim zdaniem zrobił to któryś z tamtych.
- To daltego nic nie mówi? Nie anagżuje się?
- Ona do niedawna funkcjonowała normalnie dopiero teraz... tuż przed waszym przybyciem zamknęła się w sobie. - Wyjaśniła Rose.
- Współczuje jej. - Rzekła Cindy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
shan Shannon Rutherford
|
Wysłany:
Pią 13:45, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 347 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław
|
Shannon cały czas starała sobie przypomniec gdzie widziała chłopca i nagle olśniło ją:...
Retrospekcje. (Samolot strona - 3) (Zaginiony post)
Cytat: | Charlie:
Pace ściskał nerwowo spocone dłonie. `Wytrzymaj, wytrzymaj, jeszcze trochę.. W toalecie, na lotnisku LA sobie wciągniesz` Mówił do siebie chłopak, w ten sposób chciał zmotywować siebie, zwłaszcza swoje ciało które domagało się w tym momencie heroiny. Charlie ścisnął mocno zęby, kiedy zauważył uśmiech dziewczyny siedzącej obok niego. (Erica) Zmusił się do uśmiechu, jeżeli to w ogóle wyglądało na uśmiech. |
Shannon siedziała oparta wygodnie na siedzeniu.
Westchnęła i spojrzała w stronę Ericy z, którą przed chwilą rozmawiała.
Wtedy obróciła głowę trochę bardziej w prawo i zobaczyła chłopca.
Czarnoskóry chłopczyk machał nóżkami grając w jakąś grę.
Obok przy oknie siedział zapewne jego ojciec.
Cytat: | Hugo:
- Dzień dobrek! - Rzucił Hugo w stronę Nikki która znów zatrzymała wzrok na grubasku. - Może bułeczkę? - Spytał wyciągając 23 porcję hamburgera. - Bo ja, bardzo chętnie. - Powiedział i wyciągnął dwie buły przysuwając jedną pani Fernandez. |
- Charlie... ten chłopiec... z dżungli on leciał z nami... on tam jest sam... muszę go znaleźc.. - Powiedziała próbując wstac, ale nie udało jej się. - On jest w niebezpieczeństwie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
arriada Erica Hurtman
|
Wysłany:
Pią 13:47, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 124 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/10
Skąd: Opole
|
Erica zabrała kij od Kate. Trzymała go i po jakimś czasie położyła białą piłeczkę na trawie. Uderzyła w nią kijem, lecz ona nie poleciała za daleko. - Szlag ! - Powiedziała trochę głośniej i podała kij Boone`owi. - Teraz twoja kolej. - Uśmiechnęła się, i stanęła obok Huga.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez arriada dnia Pią 13:49, 16 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
Hugo Hurley Reyes
|
Wysłany:
Pią 13:53, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
- Dobra ludzie! - Krzyknął Hugo kiedy Boone trafił za drugim razem. - Do finału przechodzą: (Spojrzał na listę):
Ja - 3
Kate - 3
Jack - 2 (poszedł)
Cindy - 2
Bernard - 1
Matthew - 1
Bree - 1
Dopisał:
Erica - 3
Boone - 3
Sawyer - 2,9 Wychodziło 3 :twisted:
- Przechodzę ja, Kate, Boone i Erica... dobrze ja zaczynam. - Po dwóch uderzniach piłka była w dołku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hugo dnia Pią 13:55, 16 Lip 2010, w całości zmieniany 3 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
shan Shannon Rutherford
|
Wysłany:
Pią 13:59, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 347 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław
|
Shannon usiadła z małą pomocą Charliego.
- Dziękuje. - Rzuciła. - Mam prośbę... ja potrzebuje paszportów... pasażerów ma je Sawyer... nie wiem z jakiej racji... on jest na golfie proszę przynieś je.
Po jakimś czasie Charlie wrócił do Shannon niosąc stosik paszportów.
Rutherford zaczęła je przeglądac te z wierzchu były tych, którzy przeżyli. Pod spodem ci co zginęli. Na ogół przekreślone były czerwonym długopisem.
- Forghurt, Dawson... to jego ojciec chyba... - Powiedziała sama do siebie... aż w końcu na samym dnie znalazła. - "Walt Lloyd" To jego widziałam... - Powiedziała do Pace'a pokazując mu paszport. - On żyje! - Dodała widząc czerwoną kreskę, która biegła wzdłuż okładki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez shan dnia Pią 13:59, 16 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
Bernard Nadler Rose Nadler
|
Wysłany:
Pią 14:05, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 36 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
ROSE
Rose zmywała talerz Cindy. Kobieta po zjedzeniu podziękowała i poszła.
Nadler nuciła pod nosem piosenkę i cieszyła się z tego wszystkiego.
Była chyba jedynym rozbitkiem, który miał tak dobry humor.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bernard Nadler dnia Pią 14:06, 16 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
shan Shannon Rutherford
|
Wysłany:
Pią 14:11, 16 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 347 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław
|
Shannon siedziała jeszcze przez chwilę na łóżku... "Tam gdzie się zaczęło" - PLAŻA!
Tak... uda jej się to... może się posłużyc Vincentem tak jak w przypadku Amandy, ale nie ma jego ciuchów... hm... to właśnie pewnie po to musi iśc na plaże!
Shannon wstała chwiejąc się lekko.
- Vi... Vincent! - Zawołała a po chwili pies stał już przy niej. - Idziemy. - Przywiązała do niego smycz i ruszyła wolno w stronę wyjścia. Poczuła na sobie jednak silny ucisk Charliego. Usiadła na krześle.
- Masz racje... to nie ma sensu... - Rzuciła. - Przyniesiesz mi szklankę wody? - Gdy tylko Charlie zniknął z pola widzenia Shannon ruszyła szybszym krokiem w kierunku plaży.
Szła przez gęstą dżunglę co chwilę się potykając. Jej różowa koszula była cała brudna.
Po jakimś czasie ujrzała plaże. Wyszła na nią... tak dawno tu nie była... większośc wraku zabrała fala. "Musiał byc przypływ". Walizki na szczęście były zebrane w kupie w innej części plaży. Szukała w nich trochę... i nagle zwymiotowała... czuła się strasznie, ale czuła, że musiała...
"Walt Lloyd" ten napis ucieszył ją.
Wyciągnęła jakąś koszulkę i podała Vincentowi.
- Masz... to jego Walta... proszę pomóż mi.
- Hał! Hał! - Vincent ruszył w kierunku dżungli. Wolniej jednak jakby wyczuł wycieńczenie blondynki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
|