Forum  Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
Wyspa
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 47, 48, 49 ... 62, 63, 64  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> LOST gra.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eko
Eko Tunde
PostWysłany: Pią 11:48, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 05 Lip 2010

Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Eko się umył. :o Następnie znalazł nową koszulkę, jedną z firmy Dharma, tylko takie były, osobiście preferował Nike, no ale cóż... Dziś po raz pierwszy wyglądał jak człowiek, zasiadł do stołu i zaczął zjadać płatki z mlekiem.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Libby
Elizabeth 'Libby' Smith
PostWysłany: Pią 11:51, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 05 Lip 2010

Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Libby podeszła bliżej Charliego.
- Pomóc ci w czymś? - Spytała lekko się uśmiechając. Widac było, że mężczyzna był załamany.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kate
Kate Austen
PostWysłany: Pią 11:53, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Kate była zła, że nadal przegrywa. Dlatego uderzała kijkiem coraz mocniej i mocniej, a piłka zawsze trafiała najdalej. - Cholera.. Z wami nie można grać...

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Charlie
Charlie Pace
PostWysłany: Pią 12:04, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

- Przykro mi Libby.. Ale chyba nie możesz mi pomóc w tej chwili.. Nie masz jak. - Powiedział Charlie biorąc w ręce zimną dłoń Shannon.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shan
Shannon Rutherford
PostWysłany: Pią 12:06, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław

Shannon zaczęła mrugac oczami.
Ujrzała przed sobą twarz Charliego.
- Charlie?... - Wyszeptała spoglądając na niego. Wszystko zaczęło powoli do niej wracac... tajemniczy chłopiec, dym... to wszystko było takie nierealne.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Hugo
Hurley Reyes
PostWysłany: Pią 12:07, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Hugo znowu dobrał się do kija.
- Teraz ci pokaże na co mnie stc Kate. - Rzekła spojrzał na piłkę, wziął głęboki oddech i uderzył. Piłka jednak poleciała za daleko. - Jak mistrz... - Oświadczył z uśmiechem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cindy
Cindy Chandler
PostWysłany: Pią 12:13, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 05 Lip 2010

Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Cindy spojrzała na siedzących pod drzewem Boone'a i Ericę.
Przełamała się i podeszła.
- Chodźcie zagrac. - Zagadała wesoło uśmiechając się do nich. - Na pewno potraficie grac... ja grałam pierwszy raz i dobrze mi poszło.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anka
Ana-Lucia Cortez
PostWysłany: Pią 12:23, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 04 Lip 2010

Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Ana-Lucia jadła płatki z mlekiem obok Eka, który wyglądał bardzo .. normalnie, co u niego było dziwne. -Dobrze wyglądasz. - Mruknęła uśmiechając się do przyjaciela. Wkrótce usłyszeli dźwięk z głośników i Tunde poszedł wpisać kod.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Charlie
Charlie Pace
PostWysłany: Pią 12:26, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

- Shannon! - Niemalże krzyknął Charlie widząc budzącą się blondynkę. - Musisz to wypić, pomoże Ci. - Powiedział i od razu podłożył pod jej usta szklankę z lekarstwem, dziewczyna z trudnością wypiła napój, Pace odłożył szklankę na bok i spojrzał na dziewczynę. - Wszystko dobrze? Coś Ci potrzeba?

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shan
Shannon Rutherford
PostWysłany: Pią 12:30, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław

Shannon przypomniała sobie o chłopcu.
- Ja widziałam małego chłopca... w dżungli... - Rozpłakała się. - I ten potwór mnie zaatakował! Wyglądał jak dym... czarny dym... i znalazłam samolot. - To powiedziawszy wypiła lekarstwo.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez shan dnia Pią 12:31, 16 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
arriada
Erica Hurtman
PostWysłany: Pią 12:35, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/10
Skąd: Opole

Dziewczyna uśmiechnęła się. - Chciałabym zagrać. ale nie chcę się narzucać. - Powiedziała i zaczęła oglądać okładkę książki. (?:D) - A ty dlaczego nie grasz?

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cindy
Cindy Chandler
PostWysłany: Pią 12:38, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 05 Lip 2010

Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

- Ja już zagrałam. - Odpowiedziała. - I to nie jest żadne narzucanie, każdy może sobie pograc... ja na razie udam się do bunkra. Do zobaczenia. - Po czym skierowała swe kroki to Stacji Łabędź.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Boone
Boone Carlyle
PostWysłany: Pią 12:39, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 25 Cze 2010

Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

- Ohh.. Chodź! - Wstał i złapał Ericę za rękę i pomogł wstać. - Hej ludzie! - Krzyknął podchodząc do grających, znajdzie się jeszcze jeden kijek dla nas? - Spytał po czym spojrzał na Hurtman i uśmiechnął się uroczo.



____________

KATE

- Jasne, ja i tak miałam już iść.. - Austen podała dziewczynie kij i poszła do bunkra, była zła że ciągle przegrywa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Charlie
Charlie Pace
PostWysłany: Pią 12:42, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Charlie przytulił ukochaną. - Ale .. o co ci chodzi konkretnie? Czarny dym cię zaatakował, tak? Kochanie proszę nigdy więcej nie chodź sama do dżungli. - Powiedział, a w duchu postanowił, że od dziś nie opuści jej na krok. - Jaki chłopiec, jaki samolot!?

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shan
Shannon Rutherford
PostWysłany: Pią 12:46, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław

- Tam w dżungli... - Spojrzała na niego. - Nie wierzysz mi? - Spytała spoglądając mu w oczy. Bała się tego. Od jakiegoś czasu czuła, że wszyscy traktują ją trochę jak wariatkę. - Powiedz prawdę.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jack
Jack Shephard
PostWysłany: Pią 12:57, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

W tym czasie Jack wszedł do pokoju. - O Shannon, dobrze, że już wróciłaś. - Powiedział przyglądając się blondynce. - Musisz odpoczywać, to teraz najważniejsze.. - Rzucił po czym spojrzał na Libby. - Będziesz tak miła i zaniesiesz coś do jedzenia naszemu więźniu?

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cindy
Cindy Chandler
PostWysłany: Pią 12:58, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 05 Lip 2010

Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Cindy weszła do łabędzia i kątem oka zauważyła, że Shannon już sie obudziła.
- Co z nią? - Spytała dyskretnie Libby.
- Już lepiej... mówi coś o jakimś chłopcu i samolocie no i jakimś dymie, ale to pewnie jakieś halucynacje były.
- Byc może. - Odpowiedziała Cindy. - Gdzie się z tym wybierasz? - Spytała patrząc na talerz z kanapkami.
- Jack prosił mnie bym zaniosła jedzenie obcemu. - Wyjaśniła po czym odeszła w stronę "celi". Chandler zaś poszła się umyc.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cindy dnia Pią 13:02, 16 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
shan
Shannon Rutherford
PostWysłany: Pią 13:04, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław

- Tak myślałam. - Rzekła do Charliego kręcąc głową. - Jesteś taki sam... - Jednak urwała spoglądając na Jacka. - Też się cieszę, że cię widzę... - Po tych słowach usiadła. Charlie kwapił się by jej pomóc, ale Shannon rzekła tylko krótko.
- Dam sobie radę. - Po czym podpierając się na Jacki wstała. Nie mogła tak siedziec bezczynnie musiała znaleźc tego chłopca. Jednak zrobiwszy dwa kroki upadła.
Mężczyźni podnieśli ją i położyli z powrotem na łóżko.
- Ja muszę go znaleźc! - Powiedziała z naciskiem po czym znów zasnęła.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Libby
Elizabeth 'Libby' Smith
PostWysłany: Pią 13:07, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 05 Lip 2010

Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Libby zaś w tym czasie otworzyła drzwi specjalnym kodem i weszła do środka.
Spojrzała na niego. Widziała go po raz pierwszy i po raz pierwszy mogła się bliżej przyjrzec jakiemuś innemu.
Położyła talerzyk z jedzeniem i wyszła. Przeszył ja dreszcz. Zamknęła drzwi i gdy upewniła się, że są na pewno zamknięte udała się odpocząc.
Wzięła książke i czytała.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bernard Nadler
Rose Nadler
PostWysłany: Pią 13:10, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 05 Lip 2010

Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

BERNARD
Bernard grał cały czas w golfa delektując się tą wspaniałą grą,

ROSE
Rose zaś wróciła do bunkra i w kuchni przygotowywała ulubioną sałatkę Bernarda.
Robiła bardzo duża porcję. Tak aby każdy głodny rozbitek mógł się poczęstowac.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shan
Shannon Rutherford
PostWysłany: Pią 13:16, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław

Shannon śniła o domu, o Sabrinie i o ojcu. Sen był dziwny. Siedziała na wielkiej kanapie w salonie czytając gazetę na, której okładce znajdowała się Erica w sukni ślubnej i Boone w garniturze. Pod nimi napisane było na czerwono "Para roku 2004".
Nagle do pokoju weszła Sabrina.
- Możesz mi powiedziec co robisz Shannon?
- Czytam... tu jest Boo...
- Oh. - Rzekła zdenerwowana macocha. - Boone jest bezpieczny... musisz go znaleźc... musisz.
- Kogo?
- Walta. - Odpowiedziała.
- Ale ja...
- Szukaj... musisz go znaleźc...
- Tylko, że...
- Nie wiesz od czego zacząc? Sawyer ci pomoże... pomyśl Shannon... dorośnij...
- Jestem dorosła!
- Tak? Udowodnij! - Nagle nastała ciemnośc. PSTRYK. W rogu pokoju siedział na krześle przy lampce zakrwawiony Adam Rutherford.
- Szukaj tam gdzie wszystko się zaczęło! - Shannon znów się obudziła. Charlie siedział cały czas spoglądając na nią. Dziewczyna leżała teraz ciężko dysząc.
Doskonale pamiętała sen.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Hugo
Hurley Reyes
PostWysłany: Pią 13:21, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Hugo podliczał punkty osobom, które już odbiły.
Ja - 3
Kate - 3
Jack - 2 (Poszedł)
Cindy - 2
Bernard - 1
Matthew - 1
Bree - 1
- No no no... chyba czeka mnie dogrywka z Kate.... na razie czekam na wasze uderzenia. - Powiedział spoglądając na Ericę i Boone'a.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hugo dnia Pią 13:56, 16 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Cindy
Cindy Chandler
PostWysłany: Pią 13:27, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 05 Lip 2010

Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Odświeżona Cindy poczuła wspaniały zapach sosu sałatkowego.
- Mmmm... - Zamruczała podchodząc do Rose. - Co tak pięknie pachnie?
- Moja sałatka... Bernard ją uwielbia... wprawdzie nie ma tu kilku składników, ale nie różni się zbytno smakiem... chcesz trochę?
- Tak. - Rzekła zadowolona. Nabrała trochę sałatki na talerz i spróowała. - Poezja... - Pochwaliła kobietę.
- Schelbiasz mi... - Ucieszyła się Rose.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bernard Nadler
Rose Nadler
PostWysłany: Pią 13:35, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 05 Lip 2010

Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Rose sprzątała a Cindy jadła obok przyglądając się jej.
- Ale nabrudziłam. - Zażartowała.
- Mogę się coś pani spytac?
- Oczywiście.
- Co pani poczuła jak się okazało, że pan Bernard jednak żyje?
- Po pierwsze mów i mojemu mężowi na "ty" - Uśmiechnęła się. - A tak poza tym to ja zawsze wierzyłam, że on żyje... był moment gdy w to zwątpiłam. - Sporzjała ukradkiem na Nikki dając Cindy do zrozumienia by również to zrobiła.
- To Nikki. Straciła swego ukochanego.
- Zginął w katastrofie?
- Nie... ktoś go zastrzelił... dużo osób o to już podejrzano, ale moim zdaniem zrobił to któryś z tamtych.
- To daltego nic nie mówi? Nie anagżuje się?
- Ona do niedawna funkcjonowała normalnie dopiero teraz... tuż przed waszym przybyciem zamknęła się w sobie. - Wyjaśniła Rose.
- Współczuje jej. - Rzekła Cindy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shan
Shannon Rutherford
PostWysłany: Pią 13:45, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław

Shannon cały czas starała sobie przypomniec gdzie widziała chłopca i nagle olśniło ją:...


Retrospekcje. (Samolot strona - 3) (Zaginiony post)

Cytat:
Charlie:
Pace ściskał nerwowo spocone dłonie. `Wytrzymaj, wytrzymaj, jeszcze trochę.. W toalecie, na lotnisku LA sobie wciągniesz` Mówił do siebie chłopak, w ten sposób chciał zmotywować siebie, zwłaszcza swoje ciało które domagało się w tym momencie heroiny. Charlie ścisnął mocno zęby, kiedy zauważył uśmiech dziewczyny siedzącej obok niego. (Erica) Zmusił się do uśmiechu, jeżeli to w ogóle wyglądało na uśmiech.


Shannon siedziała oparta wygodnie na siedzeniu.
Westchnęła i spojrzała w stronę Ericy z, którą przed chwilą rozmawiała.
Wtedy obróciła głowę trochę bardziej w prawo i zobaczyła chłopca.
Czarnoskóry chłopczyk machał nóżkami grając w jakąś grę.
Obok przy oknie siedział zapewne jego ojciec.

Cytat:
Hugo:
- Dzień dobrek! - Rzucił Hugo w stronę Nikki która znów zatrzymała wzrok na grubasku. - Może bułeczkę? - Spytał wyciągając 23 porcję hamburgera. - Bo ja, bardzo chętnie. - Powiedział i wyciągnął dwie buły przysuwając jedną pani Fernandez.


- Charlie... ten chłopiec... z dżungli on leciał z nami... on tam jest sam... muszę go znaleźc.. - Powiedziała próbując wstac, ale nie udało jej się. - On jest w niebezpieczeństwie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
arriada
Erica Hurtman
PostWysłany: Pią 13:47, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/10
Skąd: Opole

Erica zabrała kij od Kate. Trzymała go i po jakimś czasie położyła białą piłeczkę na trawie. Uderzyła w nią kijem, lecz ona nie poleciała za daleko. - Szlag ! - Powiedziała trochę głośniej i podała kij Boone`owi. - Teraz twoja kolej. - Uśmiechnęła się, i stanęła obok Huga.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez arriada dnia Pią 13:49, 16 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Hugo
Hurley Reyes
PostWysłany: Pią 13:53, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

- Dobra ludzie! - Krzyknął Hugo kiedy Boone trafił za drugim razem. - Do finału przechodzą: (Spojrzał na listę):

Ja - 3
Kate - 3
Jack - 2 (poszedł)
Cindy - 2
Bernard - 1
Matthew - 1
Bree - 1
Dopisał:
Erica - 3
Boone - 3
Sawyer - 2,9
Wychodziło 3 :twisted:
- Przechodzę ja, Kate, Boone i Erica... dobrze ja zaczynam. - Po dwóch uderzniach piłka była w dołku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hugo dnia Pią 13:55, 16 Lip 2010, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
shan
Shannon Rutherford
PostWysłany: Pią 13:59, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław

Shannon usiadła z małą pomocą Charliego.
- Dziękuje. - Rzuciła. - Mam prośbę... ja potrzebuje paszportów... pasażerów ma je Sawyer... nie wiem z jakiej racji... on jest na golfie proszę przynieś je.
Po jakimś czasie Charlie wrócił do Shannon niosąc stosik paszportów.
Rutherford zaczęła je przeglądac te z wierzchu były tych, którzy przeżyli. Pod spodem ci co zginęli. Na ogół przekreślone były czerwonym długopisem.
- Forghurt, Dawson... to jego ojciec chyba... - Powiedziała sama do siebie... aż w końcu na samym dnie znalazła. - "Walt Lloyd" To jego widziałam... - Powiedziała do Pace'a pokazując mu paszport. - On żyje! - Dodała widząc czerwoną kreskę, która biegła wzdłuż okładki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez shan dnia Pią 13:59, 16 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Bernard Nadler
Rose Nadler
PostWysłany: Pią 14:05, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 05 Lip 2010

Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

ROSE
Rose zmywała talerz Cindy. Kobieta po zjedzeniu podziękowała i poszła.
Nadler nuciła pod nosem piosenkę i cieszyła się z tego wszystkiego.
Była chyba jedynym rozbitkiem, który miał tak dobry humor.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bernard Nadler dnia Pią 14:06, 16 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
shan
Shannon Rutherford
PostWysłany: Pią 14:11, 16 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 24 Cze 2010

Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław

Shannon siedziała jeszcze przez chwilę na łóżku... "Tam gdzie się zaczęło" - PLAŻA!
Tak... uda jej się to... może się posłużyc Vincentem tak jak w przypadku Amandy, ale nie ma jego ciuchów... hm... to właśnie pewnie po to musi iśc na plaże!
Shannon wstała chwiejąc się lekko.
- Vi... Vincent! - Zawołała a po chwili pies stał już przy niej. - Idziemy. - Przywiązała do niego smycz i ruszyła wolno w stronę wyjścia. Poczuła na sobie jednak silny ucisk Charliego. Usiadła na krześle.
- Masz racje... to nie ma sensu... - Rzuciła. - Przyniesiesz mi szklankę wody? - Gdy tylko Charlie zniknął z pola widzenia Shannon ruszyła szybszym krokiem w kierunku plaży.
Szła przez gęstą dżunglę co chwilę się potykając. Jej różowa koszula była cała brudna.
Po jakimś czasie ujrzała plaże. Wyszła na nią... tak dawno tu nie była... większośc wraku zabrała fala. "Musiał byc przypływ". Walizki na szczęście były zebrane w kupie w innej części plaży. Szukała w nich trochę... i nagle zwymiotowała... czuła się strasznie, ale czuła, że musiała...
"Walt Lloyd" ten napis ucieszył ją.
Wyciągnęła jakąś koszulkę i podała Vincentowi.
- Masz... to jego Walta... proszę pomóż mi.
- Hał! Hał! - Vincent ruszył w kierunku dżungli. Wolniej jednak jakby wyczuł wycieńczenie blondynki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> LOST gra. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 47, 48, 49 ... 62, 63, 64  Następny
Strona 48 z 64

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare